Za górami, za lasami, w samym środku wielkiego miasta przyszedł na świat Czesław, mój wspaniały, kochany synek. Mój mały aniołek (z różkami). Tak, dokładnie przed rokiem samodzielnie wydałam go na świat, a następnie własnoręcznie odcięłam pępowinę. A jednak od roku pozostajemy (prawie) nierozłączni. Jak to się mogło stać, aniołku?